Baletnica - sesja baletowa


Baletnica


Balet powojów

Zachód dogasa... 
Już się stroją, 
Już się bielą 
Powoje, 
Balet z czasów Degasa... 
Kręgi sukien, 
Wstrzymany pęd - 
Stoją nieruchome... 



Baletnica
Sesja z baletnicą była moim wielkim marzeniem, z pewnością jest nim dla wielu fotografów. Dla mnie nareszcie spełnionym. Wszystko dzięki Kasi, która zaczarowała mnie swoją delikatnością podczas spaceru na Kazimierzu. Nic więcej nie dodam gdyż słowa są zbędne. 
Baletnica

Znieruchomienie, Wisława Szymborska

Miss Duncan, tancerka, jaki tam obłok, zefirek, bachantka, blask księżyca na fali, kołysanie, tchnienie. Kiedy tak stoi w atelier fotograficznym, z ruchu, z muzyki - ciężko, cieleśnie wyjęta, na pastwę pozy porzucoma, na fałszywe świadectwo. Grube ramiona wzniesiona nad głową, węzeł kolana spod krótkiej tuniki, lewa noga do przodu, naga stopa, palce, 5 (słownie pięć) paznokci. Jeden krok z wiecznej sztuki w sztuczną wieczność - z trudem przyznaję, że lepszy niż nic i słuszniejszy niż wcale. Za parawanem różowy gorset, torebka, w torebce bilet na statek parowy, odjazd nazajutrz, czyli sześćdziesiąt lat temu; już nigdy, ale za to punkt dziewiąta rano. 


Baletnica

Baletnica
Baletnica

TANCERKA

tańczysz w ramionach sali balowej
czarna sukienka rozwiane włosy
niczym dla pustki niemy wodzirej
który wirując do tańca prosi...

samotna nuta w dźwiękach orkiestry
jak naga róża z oddechem świtu
perfekcją błyszczą subtelne gesty
lustra zerkają pełne zachwytu

płyniesz niesiona falami brzmienia
nocna tancerka jak płomień świecy
stukiem obcasów parkiet zamieniasz
w falę uniesień z wdziękiem kobiecym

westchnienia nocy ostatnie dźwięki
prosisz do tańca świt oniemiały
w tej pustej sali lustra już pękły
została róża w kolorze białym...



Baletnica


Baletnica
Wisława Szymborska, Portret kobiecy
Musi być do wyboru,
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
Czarne, wesołe, bez powodu pełne łez
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską. 

Baletnica



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Wilczepstryki , Blogger